Beetle raczej nie powróci jako nazwa auta elektrycznego
Volkswagen zamierza zaadaptować nazwy kilku swoich kultowych modeli na potrzeby nowych samochodów elektrycznych. Wygląda jednak na to, że powrót przydomka „Beetle” jest mało prawdopodobny.
Niemiecka marka intensywnie pracuje nad kolejnymi modelami z bateryjnym napędem elektrycznym. Rozsądnym posunięciem nie tylko z marketingowego punktu widzenia może okazać się pomysł zaadaptowania nazw handlowych samochodów, które świetnie już znają miłośnicy motoryzacji oraz sami klienci. Przykładem niech będzie chociażby Golf czy Tiguan.
Tymczasem w wywiadzie udzielonym portalowi Autocar prezes Thomas Schäfer przyznał, że nie jest zwolennikiem pomysłu reaktywacji nazwy handlowej Beetle. Warto przypomnieć, że stosunkowo niedawno producent z Wolfsburga odsłonił prototyp miejskiego pojazdu elektrycznego Volkswagen ID 2all. Ponieważ samochód ten ma być konkurencyjny cenowo (w grę wchodzi kwota wyjściowa rzędu 25 000 euro), w prasie motoryzacyjnej pojawiły się głosy, że VW powinien wrócić do korzeni i sięgnąć po nazwę jednego z historycznych modeli w swoim dorobku, a „Beetle” byłby odpowiednim kandydatem. Niestety prezes Schäfer nie podziela tej opinii.