Ram 1500 Rebel: auto totalne

Testy i prezentacje
8 Lis '22
Darek Balcerzyk
Źródło: IBRM SAMAR

Luksusowy samochód rodzinny zdatny do ciężkiej pracy – czy to w ogóle możliwe? A może to zwykły oksymoron? Nie, to Dodge Ram 1500, a właściwie po prostu Ram 1500. Od kilku miesięcy pojazdy spod znaku baraniego łba są oficjalnie dostępne w Polsce. Testowaliśmy model Ram 1500 w terenowej wersji Rebel.

Coca-cola, hamburgery, Jeep'y, myśliwce F-16, a nawet kontyngent wojskowy "American way of life"zadomowił się nad Wisłą już dawno. Ostatnio do tej grupy dołączył olbrzym z fabryki w Stirling Heights, Michigan, czyli Ram - amerykański pick-up, znany wcześniej jako Dodge Ram.

Przez długi czas Dodge nie był oficjalnie sprzedawany w Polsce. Od wielu lat egzemplarze tej amerykańskiej marki są jednak obecne nad Wisłą za sprawą prywatnych importerów. To przeważnie auta używane, sprowadzane głównie z USA, często nieprzystosowane do europejskich przepisów (lampy, kierunkowskazy), powypadkowe, czasem wręcz wycofywane z ruchu w Stanach Zjednoczonych na podstawie świadectwa "salvage title". A to oznacza problemy nie tylko z pozytywnym przejściem procedury badań technicznych czy z bezpieczną jazdą, ale także z finansowaniem zakupu takich pojazdów. Firmy leasingowe potrafią bowiem stawiać wobec nich wyższe wymagania (np. żądają większej wpłaty wstępnej) lub wręcz odmawiają leasingowania aut z nieznanego lub podejrzanego źródła.

Od kwietnia ubiegłego roku oficjalnym przedstawicielem w Polsce marek Dodge i Ram (tak, od 2011 roku to dwie różne marki) jest szwedzka firma Klintberg & Way Automotive. Wyprodukowane w USA i Kanadzie samochody trafiają w Europie do Bremerhaven, centrum technologicznego importera. Tam są dostosowywane do wymogów europejskiej homologacji. Każdy odpowiednio zmodyfikowany pojazd otrzymuje dokument TUV potwierdzający dopuszczenie do ruchu. Co istotne, dokument ten jest ważny nie tylko w Niemczech, ale na terenie całej Unii Europejskiej, w tym również w Polsce. Zatem Rama 1500 można wreszcie kupić w salonie, jak samochód każdej innej marki, z gwarancją i z pełnym serwisem.

Styl

Pierwsze, co przychodzi do głowy na widok Rama 1500, to myśl: "co za olbrzym! Jak on się mieści na drodze?!" Rzeczywiście, Ram 1500 jest wielkim, pełnowymiarowym (tzw. full-size), amerykańskim samochodem typu pick-up; jest wielki nie tylko w porównaniu ze zwykłymi osobówkami spotykanymi na naszych ulicach, ale także w odniesieniu do odniesieniu do "dużych" (cudzysłów jest tu jak najbardziej na miejscu) europejskich i japońskich pick-up'ów oraz SUV-ów.

W testowanej wersji Crew Cab z krótką skrzynią auto ma prawie sześć metrów długości (bez kilku milimetrów), ponad dwa metry szerokości (a trzeba dodać jeszcze boczne lusterka, które mają rozmiar domowego zwierciadła), a jego wysokość sięga dwóch metrów. Rozstaw osi to ponad 3,6 m (między osiami Rama zmieściłby się zatem Fiat 500 o długości całkowitej 3 571 mm lub VW up! o długości równo 3,6 m). Potęgę jego oblicza wzmacnia jeszcze wielki (jakżeby inaczej), czarny grill, pośrodku którego widnieją trzy litery: RAM.

Prezentacja 360°

RAM 1500 Crew Cab Shortbed

Pokaż prezentację 360°

I wszystko jasne! Taki sam napis znajduje się również na tylnej klapie paki. Gdyby mimo to ktoś nie zapamiętał z jakim autem ma do czynienia, przypomni mu o tym wszechobecne logo firmy, przejęte po marce Dodge, czyli stylizowany łeb barana.Po angielsku "ram"znaczy baran lub przyrząd do wbijania. Nic dziwnego więc, że obie nazwy (Dodge i Ram) stanowią pretekst dla amerykańskich właścicieli modelu do gry słów zawartej w cokolwiek butnym zdaniu: "if you can't dodge it, ram", co na polski przekłada się: "jeśli nie możesz tego uniknąć, taranuj". I rzeczywiście, w przypadku auta o tak potężnym przodzie, gigantycznej masce i masywnym zderzaku, pokusa bezkarnego taranowania każdej przeszkody na drodze może być pociągająca. Lepiej jednak pamiętać, że nie wszyscy jeżdżą równie wielkimi "taranami", a i Ram może trafić na przeszkodę, której nie podoła...

Kabina pasażerska także powala wielkością wnętrza, które bez żadnego problemu przewiezie komfortowo pięć dorosłych osób. Te z przodu siedzą na bardzo wygodnych fotelach o siedziskach zdolnych pomieścić przerośnięte sempiterny najbardziej zawziętych miłośników fast foodów. Pomiędzy fotelami znajduje się skórzana konsola centralna (oczywiście z logo marki) o wymiarach sporej szafki (jest nawet większa o ponad 50% od tej w poprzedniej generacji modelu). Wewnątrz niej znajduje się przepastny schowek zdolny zmieścić 15-calowy laptop. U góry konsoli, po otwarciu podłokietnika, znajdziemy przesuwaną, trzypozycyjną tacę z uchwytami na napoje. Z przodu zaś są urządzenia dokujące telefony komórkowe, z opcjonalną funkcją ładowania bezprzewodowego.

Z tyłu Rebel wyposażony jest więdze Guinetyłu Rebel wyposażony jest w kanapę z trzema pełnowymiarowymi miejscami, przed którymi jest tyle miejsca, że nawet Ekaterina Lisina (dla niezorientowanych, kto zacz, wyjaśnienie: modelka o najdłuższych na świecie nogach, uwiecznionych w księdzessa) będzie mogła wygodnie je rozprostować.

Poza przestronnością kabina ujmuje estetycznie zaprojektowanym wnętrzem i użyciem przez projektantów dobrych materiałów (co nie zawsze jest typową cechą amerykańskich aut). Dominuje szary plastik z czerwonymi, skórzanymi przeszyciami i wstawkami, szczególnie ładnie wyglądającymi na panelach drzwi. Wnętrze dodatkowo rozświetla panoramiczny dach.

Funkcjonalność i technologia

Co jest najważniejszym funkcjonalnym atrybutem każdego pick-up'a? Oczywiście rozmiar paki i jej ładowność. Pod tym względem Rebel także nie należy do maluchów. Długość skrzyni na poziomie podłogi to 1,7 m, szerokość prawie 1,7 m, pojemność 1 526 l, a ładowność (w Europie) - 850 kg. Dla porównania: Toyota Hilux dysponuje skrzynią o wymiarach 1,54x1,55 m, a Ford Ranger - 1,61x1,54 m. Co więcej, załadowany Ram pociągnie jednocześnie przyczepę o masie do 3,5 tony. Skrzynia automatycznie poziomuje się pod obciążeniem, dzięki czemu utrzymuje stały poziom profilu nadwozia.

Silnik auta da się odpalić zdalnie za pomocą pilota, dzięki czemu pozostając na zewnątrz można w pełni rozkoszować się fantastycznym brzmieniem V-ósemki (kabina jest tak dobrze wygłuszona, że - można zaryzykować twierdzenie "niestety" - skutecznie tłumi dźwięk silnika). Kogo przeraża perspektywa wdrapywania się do środka pojazdu, niczym wytrawny alpinista na Matterhorn, może skorzystać z odpowiedniego przycisku na pilocie i auto samo "przyklęknie", aby ułatwić zajęcie miejsc w kabinie.

Wnętrze Rama jest bardziej niż funkcjonalne. Liczba schowków i ich pojemność są gigantyczne. Z pewnością zmieszczą wszystkie potrzebne drobiazgi i pozostanie jeszcze sporo miejsca na te niepotrzebne. Na desce rozdzielczej dominuje (opcjonalny) 12-calowy wyświetlacz, na którym można równolegle wyświetlać dwie funkcje i jednocześnie nimi sterować. Dla tych, którzy nie lubią paćkać ekranu palcami są też zwykłe przyciski i pokrętła, dublujące niektóre funkcje wyświetlacza. Za kierownicą znajduje się 7-calowy kolorowy wyświetlacz komputera pokładowego. Kierowca może przyjąć optymalną pozycję nie tylko dzięki regulowanemu elektrycznie we wszelkich kierunkach fotelowi, ale również elektrycznie regulowanym pedałom.

Ram 1500 ma też wszelkie systemy wspomagające kierowcę podczas jazdy, jakie zwykle dostępne są w europejskich samochodach segmentu premium (producent zapewnia, że na pokładzie modelu jest ponad 100 rozwiązań i systemów bezpieczeństwa). Z ciekawszych narzędzi warto wymienić system ostrzegający o opuszczeniu pasa ruchu, adaptacyjny tempomat z systemem zatrzymywania i ruszania, system ostrzegania przed kolizjami czołowymi, system detekcji ruchu przecinającego drogę cofania, asystenta parkowania, system kamer 360°, czy reflektory smartbeam, automatycznie przełączające się ze świateł drogowych na światła mijania, gdy z przeciwka nadjeżdża inne auto.

Na uwagę zasługuje również dostępny w opcji system audio Harman Kardon z 18 głośnikami, subwooferem oraz 900-watowym wielokanałowym wzmacniaczem klasy D. Całość brzmi fantastycznie, porównywalnie z najlepszymi systemami audio oferowanymi w luksusowych limuzynach.

Napęd

Sercem Rama 1500 jest jedyny i niepowtarzalny silnik benzynowy HEMI V8 o pojemności 5,7 litra, mocy 395 KM i maksymalnym momencie obrotowym 556 Nm. Współpracuje on z nową, ośmiobiegową przekładnią automatyczną TorqueFlite 8HP75. Biegi zmienia się pokrętłem umieszczonym na desce rozdzielczej, na prawo od kierownicy. Rebel jest również dostępny z fabryczną instalacją gazową LPG.

Według producenta Ram 1500 spala w mieście 21,4 l benzyny, poza miastem o połowę mniej (10,6 l), a średnio - 14,6 l. Testowany Rebel miał instalację gazową i spalił średnio 19,6 l gazu na 100 km. Czy to dużo? Zapewne dla posiadaczy różnych zagazowanych maluchów to niewyobrażalnie dużo, ale biorąc pod uwagę wymiary Rama i jego zalety, wynikające zarówno z funkcjonalności, jak i z oferowanego komfortu, te 20 l/100 km stanowią niewielki koszt w porównaniu z satysfakcją, która - jak wiadomo - jest bezcenna.

Rebel wyposażony jest w prosty, ale bezwzględnie skuteczny w pokonywaniu terenu, dołączany napęd 4x4 z reduktorem. Na asfalcie Rebel pozostaje typowym tylnonapędowym pick-up'em.Nie ma w nim żadnej funkcji "Auto", która sama decyduje o użyciu napędu na wszystkie koła. To od prowadzącego zależy, kiedy dołączy przednią oś, czy ewentualnie użyje trybu "4WD Low", musi tylko pamiętać, by nie czynić tego na suchej nawierzchni.

Jazda

Strach jaki początkowo towarzyszy kierowcy Rama, że ten monster nie zmieści na jednym pasie drogi szybko ustępuje radości z prowadzenia "maleństwa". Okazuje się, że nasze drogi nie są aż tak wąskie, żeby nie pomieścić pełnokrwistego, amerykańskiego pick-upa (zgodnie z rozporządzeniem w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać drogi publiczne, minimalna szerokość pasa ruchu wynosi od 2,50 m dla dróg dojazdowych do 3,75 m w przypadku autostrady). Trochę trudniej jest ogarnąć auto pod względem długości. Sześć metrów sprawia, że do każdego zakrętu, skrzyżowania, czy ronda należy podchodzić z ostrożnością (tym większą, im rozjazd jest mniejszy), pamiętając że ciągniemy za sobą długi ogon i czasem uda nam się zahaczyć o krawężnik tylnym wewnętrznym kołem. Największy - i właściwie po nabyciu wprawy w prowadzeniu Rama - jedyny problem to parkowanie go prostopadle do ulicy. W wielu miejscach zatoczki parkingowe są zbyt płytkie, by pomieścić tak długie auto.

Poza tym jazda Ramem to sama przyjemność i nieustająca radość. Samochód prowadzi się łatwo, prawie jak zwykłe osobówka. O tym, że jednak jest to pick-up, przypomina podskakujący na nierównościach tył pustej skrzyni. Pneumatyczne zawieszenie o pięciu trybach pracy i dwóch wysokościach pomaga w znacznym stopniu zniwelować te niedogodności. Siedząc wysoko, kierowca czuje wyboje gdzieś daleko pod sobą, a Ram płynie, zdawałoby się, niepowstrzymanie.

Ta ostatnia uwaga dotyczy również jego zdolności do jazdy w terenie. Pomimo wielkich gabarytów i dużej wagi Ram "daje radę", choć i w takiej sytuacji trzeba pamiętać, że to nie jest samochód terenowy a pick-up. Potrafi jednak zaskoczyć dzielnością w pokonywaniu piachu czy błota. Pomaga mu w tym napęd na cztery koła, reduktor, elektroniczna blokada tylnej osi, spory 222-milimetrowy prześwit (z obudową podwozia zmniejsza się on do 209 mm), który w przypadku pneumatycznego zawieszenia można powiększyć maksymalnie do 261 mm, a także 33-calowe opony. Rebel dojedzie wszędzie, pod warunkiem, że bezdroże będzie wystarczająco szerokie i pozbawione wzniesień o zbyt stromych wierzchołkach (auto jest długie i w związku z tym jego kąt rampowy jest umiarkowany - 19,8 st. (dla porównania kąt rampowy Toyoty Hilux to 23 stopnie).

Koszty

Duże auto musi dużo kosztować. Najtańszy Ram w wersji Big Horn Chrome 4WD kosztuje niecałe 337 tys. zł. Testowana przez nas odmiana Rebel z fabryczną instalacją gazową została wyceniona na co najmniej 374 tys. zł, ta sama wersja wyłącznie z silnikiem benzynowym jest o 5,4 tys. zł tańsza. Za najdroższego Rama (Longhorn Sport 4WD) trzeba zapłacić 456,7 tys. zł. Oczywiście są to ceny bazowe, nieuwzględniające wyposażenia dodatkowego.

Podsumowanie

Dla kogo jest Ram 1500? Dla każdego, kto ceni sobie praktyczność samochodu oraz komfort jazdy. Model ten łączy w sobie bowiem cechy luksusowej limuzyny z ponadprzeciętnymi walorami użytkowymi. Sprawdzi się podczas wakacji jako towarzysz rodzinnych wypraw, a na co dzień może być zaufanym pracownikiem w firmie. Użytkownik Rama będzie miał wiele przyjemności z jazdy samochodem, który nie uznaje żadnych kompromisów.

Przede wszystkim jednak to pojazd dla osób, które chcą wyróżnić się na drodze. Ram spełni tę ich potrzebę z naddatkiem. Przy okazji zmieści w sobie nawet największe ego kierowcy.

Tagi