Tak wygląda nowy Volkswagen Transporter 2024
Transporter siódmej generacji jest nowy od stóp do głów. Odmieniono stylistykę i kabinę, zastosowano zapożyczoną od Forda płytę podłogową, przebudowano gamę wersji silnikowych. Gamę, do której trafić mają co najmniej trzy „elektryki”.
Za sprawą wspólnych elementów płyty podłogowej Volkswagena Transportera najnowszej, siódmej generacji łączą więzy pokrewieństwa z modelem Ford Transit. Trzon oferty stanowią wysokoprężne jednostki TDI: 81 kW (110 KM), 110 kW (150 KM) oraz 125 kW (170 KM). Wyższe miejsce w hierarchii przypadło hybrydzie typu Plug-in. Według ujawnionych informacji, wtyczkowóz noszący oznaczenie eHybrid zapewnia kierowcy moc systemową rzędu 171 kW, co w przeliczeniu daje wartość około 232 KM.
Dla amatorów elektromobilności Volkswagen szykuje trzy napędy elektryczne o mocy 100 kW (136 KM), 160 kW (218 KM) i 210 kW (286 KM) oraz pojemności akumulatora 64 kWh netto. W planach przewidziano także „elektryka” o zmniejszonej mocy i mniejszym akumulatorze. Takie właśnie auto znajdzie zastosowanie w firmach specjalizujących się w dostawach ostatniej mili.
Konfiguracje dieslowskie oraz wersja eHybrid mają układ napędu na przednie koła. System 4Motion zarezerwowano jako element wyposażenia opcjonalnego dla TDI o mocy od 110 kW w górę. Odmiany w pełni elektryczne nowego Transportera realizują napęd na tylną oś, choć w późniejszym terminie światło dzienne ujrzy również „elektryk” w konfiguracji czteronapędowej.