SsangYong Musso Adventure AWD – ahoj przygodo!

Musso to po koreańsku nosorożec. Pierwotnie, czyli w latach 1995-2005, model był samochodem terenowym, napędzanym przez silnik wytwarzany na licencji Mercedesa. Po przejęciu marki SsangYong przez inny koreański koncern - Daewoo, auto było przez pewien czas oferowane jako Daewoo Musso, także w Polsce. Na bazie Musso powstała także wersja pick-up z kabiną czterodrzwiową, oferowana w latach 2004-2006.

Źrodło: IBRM Samar

Źrodło: IBRM Samar

Pick-up o nazwie SsangYong Musso zadebiutował w 2018 roku. Oferowany jest w wersji zwykłej oraz przedłużonej - Musso Grand. W 2021 roku koreański pick-up przeszedł facelifting, zaś auta po modernizacji otrzymały przód zbliżony do terenowego modelu Rexton. Obydwa te auta wykorzystują zresztą wiele wspólnych elementów i rozwiązań, w tym m.in. wnętrze. Do naszej redakcji trafił SsangYong Musso z czterodrzwiową kabiną, w atrakcyjnej wersji wyposażenia Adventure AWD.

Źrodło: IBRM Samar

SsangYong Musso – silniki, moc

Koreański pick-up zarówno w zwykłej wersji Musso, jak i w wydłużonej Musso Grand, oferowany jest wyłącznie z jednym napędem. Jest to silnik wysokoprężny o pojemności 2.2 litra osiągający moc 202 KM, którego maksymalny moment obrotowy wynosi 400 Nm. Nosorożec w zwykłej wersji oferowany jest wyłącznie z napędem na obie osie. W Musso Grand klienci mają do wyboru odmianę z napędem na tylną oś oraz na wszystkie koła.

Źrodło: IBRM Samar

SsangYong Musso – wymiary, funkcjonalność

Wymiary zewnętrzne SsangYonga Musso wynoszą: 5095 mm długości, 1950 mm szerokości i 1870 mm wysokości. Rozstaw osi mierzy 3100 mm, a prześwit 215 mm. Masa własna pojazdu z kierowcą to 2145 kg, DMC 2940 kg, a maksymalna ładowność wynosi 870 kg. Z kolei maksymalna masa przyczepy hamowanej to 2800 kg. Koreański pick-up dysponuje przyzwoitej wielkości skrzynią ładunkową o długości 1300 mm, szerokości 1570 mm, wysokości 570 mm i pojemności 1 011 litrów.

Nieco większa wersja Musso Grand ma 5405 mm długości, 1950 mm szerokości, 1855 wysokości i rozstaw osi 3210 mm. Masa pojazdu z kierowcą to 2250 kg, DMC 3260 kg, maksymalna ładowność 1085 kg, zaś masa przyczepy hamowanej 2600 kg.

Źrodło: IBRM Samar

SsangYong Musso – cena

Ceny SsangYonga Musso zaczynają się od 196 788 zł za wersję Joy AWD z manualną skrzynią o sześciu przełożeniach, bądź 206 628 zł za wariant z sześciostopniowym automatem. Lepiej wyposażona odmiana Adventure AWD z przekładnią manualną kosztuje 218 928 zł, zaś ze skrzynią automatyczną 228 768 zł.

Konfiguruj

Play

Konfiguracja

Gotowe

Sprawdź możliwość zmiany barwy nadwozia w powyższej galerii 360 stopni, klikając ikonę kolory.

SsangYong Musso Adventure – wrażenia z jazdy

Jak na pick-up'a Musso zaskakuje kulturą jazdy. Wysokoprężny silnik jest cichy, elastyczny i dynamiczny. Auto prowadzi się przyjemnie, kierowca może szybko zapomnieć o jego sporych gabarytach. Kabina Musso jest obszerna, a pozycja za kierownicą wysoka na tyle, że na większość samochodów można spoglądać z góry. Ramowa konstrukcja, spory prześwit (215 mm) oraz napęd na 4 koła z reduktorem pozwalają na w miarę bezpieczną eksplorację bezdroży. Należy jednak pamiętać, że Musso to pick-up, a nie samochód terenowy. 

Źrodło: IBRM Samar

SsangYong Musso – podsumowanie

Musso w wersji Adventure AWD jest wyraźnie krótszy niż większość konkurencyjnych pick-up'ów, jak m.in. Toyota Hilux, Isuzu D-Max, Maxus T90, Ford Ranger Raptor, a wkrótce także spokrewniony z Rangerem nowy Volkswagen Amarok. Wymiarami zewnętrznymi do wspomnianych rywali bardziej właściwa jest wersja Musso Grand.

Źrodło: IBRM Samar

Powyższe nie zmienia jednak faktu, że Musso Adventure AWD to funkcjonalny pick-up, z napędem na obie osie i z całkiem niezłym wyposażeniem. W dodatku rozsądnie wyceniony. Jeśli ktoś lubi tego typu auta, a prestiż marki nie jest dla niego najważniejszy, SsangYong Musso Adventure AWD nie rozczaruje go i okaże się bardzo przyzwoicie wykonanym i fajnym oraz praktycznym pojazdem wielozadaniowym.

Konfigurator SsangYonga Musso znajdziesz w AutoKatalog.pl.

tekst: Piotr Mieszkowski Dariusz Balcerzyk, zdjęcia: Robert Brykała i Krzysztof Panek