Media znów mówią o wyczynie Miko Marczyka w Superbie 2.0 TDI
Minęło już dziesięć lat od wybuchu afery Dieselgate, w którą zamieszani byli wysocy rangą przedstawiciele Grupy Volkswagen. Wykorzystanie nielegalnego oprogramowania podczas testów poziomu emisji spalin spowodowało, że wiele osób straciło zaufanie do modeli z napędem wysokoprężnym.
Tymczasem jest to technologia, która ma wiele do zaoferowania, o ile trafi w odpowiednie ręce. Na potwierdzenie szereg mediów zagranicznych wraca do historii Miko Marczyka, który wiosną ustanowił rekord Guinnessa w kategorii „Największy dystans przejechany na jednym baku paliwa”. Utalentowany kierowca ruszył w drogę Skodą Superb 2.0 TDI (150 KM/360 Nm), pokonawszy trasę z Łodzi do Paryża i z powrotem bez zatrzymywania się przy dystrybutorze.
Po zatankowaniu siedemdziesięciu czterech litrów paliwa świeżo upieczony rajdowy mistrz Europy pokonał dystans łącznie 2831 kilometrów, przy średnim spalaniu kształtującym się na poziomie około 2,6 l/100 km. Warto dodać, że trasa przebiegała głównie autostradami i drogami szybkiego ruchu, zaś kierowca przestrzegał zasad eco-drivingu, odpowiednio dobierał prędkość (średnio około 80 km/h), uprzednio zadbał o dobór opon oraz sprawdzał ciśnienie w ogumieniu.

