Ford Mustang Mach-E GT Rally - elektryk też może być fascynujący
Średnia ocena8.7
8.7Śr. ocena
Słysząc Ford Mustang wiele osób kojarzy od razu rasowe, amerykańskie coupe z V8-ką pod maską. Tymczasem Mustang Mach-E to elektryczny SUV nawiązujący nazwą do legendy motoryzacji. A żeby Mustang Mach-E GT stał się bardziej rasowym rumakiem, można dokupić pakiet Rally.
Ford, podobnie jak wielu producentów aut, stopniowo i konsekwentnie dąży do przestawienia się na produkcję modeli w pełni elektrycznych. Początek tego procesu rozpoczął się w 2020 roku, gdy zaprezentowany został Mustang Mach-E. Dziś elektrycznym modelem stał się także Ford Explorer, a dla innego zeroemisyjnego auta przywrócono dawną nazwę Capri.
Fanom tradycyjnych Mustangów zjawisko elektryfikacji modeli nie podoba się, jednak to nieodwracalny już proces w motoryzacji. Tymczasem wiosną br. w sprzedaży pojawił się Ford Mustang Mach-E GT z atrakcyjnym pakietem sportowym Rally, który, przynajmniej wizualnie, zmienia to auto w elektryczną wyścigówkę. Przyjrzeliśmy się tej interesującej wersji.
Ford Mustang Mach-E GT Rally – bateria, zasięg, moc
Zeroemisyjny Mustang oferowany jest w trzech wersjach pojemności baterii: 73, 88 oraz 91 kWh. Wariant z najmniejszą baterią 73 kWh ma 268 koni mechanicznych i napęd na tylną oś, a jej zasięg według producenta wynosi 470 kilometrów. Wersja z akumulatorem trakcyjnym o pojemności 88 kWh może mieć 276 KM i napęd na tył (zasięg 600 km) lub 375 KM i napęd na obie osie (zasięg 550 km). Najmocniejsza wersja, czyli Mustang Mach E-GT, wyposażana jest w baterię o pojemności 91 kWh, ma moc 487 KM i standardowo napęd AWD, a przejechać na jednym naładowaniu powinna 510 kilometrów.
Ford Mustang Mach-E – wymiary, funkcjonalność
Mustang Mach-E to największy Ford z napędem elektrycznym. Jest też samodzielną konstrukcją amerykańskiej marki, w przeciwieństwie do także bezemisyjnych modeli Capri i Explorer, które oparte są na technologii Volkswagena. Ford Mustang Mach-E ma 4743 mm długości, 1930 mm szerokości i 1613 mm wysokości. Rozstaw osi ma 2987 mm, a prześwit - 130 mm. Standardowa pojemność bagażnika wynosi 402 litry, a maksymalna, czyli po złożeniu tylnej kanapy, 1345 litrów.
Ford Mustang Mach-E – cena
Rozpiętość cen między poszczególnymi wersjami Mustanga Mach-E jest szeroka. Bazowa odmiana z najmniejszą baterią kosztuje 209 250 zł. Odmiana Premium z akumulatorem trakcyjnym o pojemności 88 kWh i napędem na oś tylną kosztuje 229 500 zł, a wersja Premium AWD z tą samą baterią i mocą 375 KM to już wydatek rzędu 248 tys. zł. Flagowa odmiana, czyli Mustang Mach-E GT kosztuje aktualnie 308 tys. zł, zaś dopłata do pakietu Rally wynosi 13 100 zł.
Ford Mustang Mach-E GT Rally – skład pakietu
Elementy zewnętrzne, po których rozpoznać można Mustanga Mach-E GT z pakietem Rally, są m.in. utrzymane w stylu rajdowym przedni zderzak i tylny spojler. Auto wyróżnia się także oklejeniem w pasy na masce i tylnej klapie i naklejkami Mach-E Rally w dolnej części przednich drzwi. Dach ma kolor czarny, podobnie jak grill w matowej czerni. Osłony nadkoli polakierowane są na kolor Carbonized Grey, a 19 calowe koła mają jasny lub ciemny. Kierownica z białymi wstawkami, utrzymana jest w sportowym stylu, auto ma kubełkowe fotele Ford Performance z wykończeniem w kolorze SilverCity, ma także aluminiowe nakładki na pedały i wyposażone jest w tryb jazdy RallySport. Sportowe, aktywne zawieszenie MagnaRide ma dynamiczną charakterystykę pracy i jest wyższe o 20 mm niż w wersji GT. Z przodu tak wyposażony Mustang Mach-E GT ma dodatkową osłonę silnika elektrycznego i podwozia.
Ford Mustang Mach-E GT Rally – wrażenia z jazdy
Napis Mach-E Rally na boku oraz inne ww. sportowe wyróżniki robią wrażenie, ale spokojnie – to nie jest model opracowany z myślą o rajdach. Nie znaczy to oczywiście, że Mustang Mach-E GT z pakietem Rally jest wolnym autem. Elektryczny rumak Forda przyspiesza od 0 do 100 km/h w 4,1 sekundy, a prędkość wynosi 200 km/h. Maksymalny moment obrotowy to aż 950 Nm. Tak skonfigurowane auto jak najbardziej może dawać dużo frajdy z jazdy, jednak najwłaściwszym miejscem do sprawdzania jego osiągów i możliwości jest tor wyścigowy. W ruchu ulicznym auto prezentuje się zadziornie i efektownie, jednak brawurę stanowczo odradzamy.
Testowy egzemplarz w metalizowanym lakierze Eruption Green i felgami ze stopów lekkich w kolorze Gloss White może się podobać, na co istotny wpływ mają wszystkie inne dodatki pakietu Rally. Czy warto zapłacić za ów pakiet 13 100 zł? To już indywidualna ocena. Jednak jeśli kogoś stać na auto za ponad 300 tys. zł, a chce mieć niebanalnego elektryka i jest dodatkowo fanem sportów samochodowych, pakiet Rally jak najbardziej może trafić w jego gust. Według WLTP średnie zużycie energii w Mustangu Mach-E GT wynosi 21 kWh/100 km. W praktyce jednak, nawet przy spokojnej jeździe elektryczny Mustang w tej najmocniejszej odmianie zużywa ok. 25 kWh/100 km. Deklarowany przez producenta zasięg 510 km na jednym naładowaniu niezwykle trudno byłoby pokonać. Z naszych obserwacji wynika, że będzie to rezultat zbliżony raczej do ok. 400 km. To i tak nieźle jak na ciężkiego SUV-a o masie własnej ponad 2,2 tony, z napędem elektrycznym o mocy blisko 500 koni mechanicznych.
Ford Mustang Mach-E GT Rally – podsumowanie
Projektując Mustanga Mach-E inżynierowie Forda mieli ambitne plany, a pomóc w ich realizacji miało słowo Mustang w nazwie i liczne, stylistyczne nawiązania do kultowego coupe, będącego jedną z ikon światowej motoryzacji. Zwolennicy Mustanga, których zrzeszają liczne fan kluby na całym świecie, bardzo krytykowali ten zabieg z nazwą, twierdząc, że to nie jest Mustang i nie ma z nim nic wspólnego. No cóż, takie prawo producenta i decyzja na pewno była poparta badaniami, czy ma to sens. Mustang Mach-E został jednak boleśnie zweryfikowany także przez rynek. Z danych IBRM Samar wynika, że w 2024 i 2025 roku udział opisywanego modelu w całej sprzedaży marki wyniósł zaledwie nieco ponad 0,5 proc. W 2024 w Polsce zarejestrowano 53 Mustangi Mach-E, zaś w roku bieżącym od stycznia do końca lipca 47 sztuk.
Powyższe wyniki nie są optymistyczne i trudno dziś wyrokować, czy to ciekawe skądinąd auto, będzie miało bezpośredniego następcę. Czy nazwa, która miała przyciągać, stała się przekleństwem całkiem ładnego, elektrycznego SUV-a Forda o sportowych liniach? Parafrazując klasyka kina, chciałoby się powiedzieć: Jaka piękna katastrofa… Na pewno na słabe zainteresowanie autem wpłynęły wysokie ceny, zwłaszcza mocniejszych wersji. W Polsce np. jedynie podstawowe odmiany Mustanga Mach-E załapują się na dopłatę z państwowego programu NaszEauto.
zdjęcia: Tomasz Kamiński