Jaecoo 7 1.5 T-GDI - SUV rozsądnie wyceniony
W ciągu ostatniego roku na polskim rynku pojawiło się dużo chińskich marek, a jedną z nich jest Jaecoo, należące do koncernu Chery Automobile. Na podbój polskiego rynku ruszyły kompaktowe SUV-y Jaecoo 7 i Omoda 5. Sprawdziliśmy, co potrafi Jaecoo 7 z silnikiem czysto benzynowym.
Właściciel marek Omoda i Jaecoo, czyli państwowy koncern Chery, to jedna z młodszych firm na rynku motoryzacyjnym. Jej początki datują się na rok 1997. Co ciekawe, pierwszym modelem był Chery Fengyun, czyli swego czasu dobrze znany także w Polsce SEAT Toledo I generacji. Żeby było jeszcze ciekawiej, model Fengyun napędzany był silnikiem Forda. Marka Omoda została przez koncern Chery założona w 2022 roku, zaś w 2023 roku Chińczycy stworzyli markę Jaecoo. Obie powstały z myślą o rynkach europejskich.
Jaecoo 7 – wymiary, funkcjonalność
Kompaktowy SUV z Państwa Środka ma długość 4500 mm, szerokość 1865 mm i wysokość 1670 mm. Rozstaw osi Jaecoo 7 mierzy 2672 mm, a prześwit - 174 mm. Bagażnik w wersji benzynowej ma pojemność 565 litrów, a po złożeniu tylnej kanapy powstaje przestrzeń bagażowa o pojemności 1349 litrów. Dla porównania – wersja Super Hybrid dysponuje mniejszym bagażnikiem o pojemności 500/1265 litrów.
Jaecoo 7 – silnik, moc
Początkowo Jaecoo 7 trafiło do polskich salonów z jednostką benzynową 1.6 T-GDI o mocy 147 koni mechanicznych. Auto występuje w przednionapędowym wariancie Urban oraz w wersji Offroad, jak sama nazwa sugeruje – z napędem na obie osie. W 2025 roku oferta Jaecoo 7 została uzupełniona o wersję Super Hybrid 1.5 T-GDI. Jest to hybryda typu plug-in (PHEV), czyli ładowana z gniazdka, której bateria ma pojemność 18,3 kWh.
Jaecoo 7 – cena
Opisywany model z benzynowym silnikiem 1.5 T-GDI o mocy 147 KM, w przednionapędowej wersji Urban wyceniony został na 139 900 zł, a wariant Offroad z napędem 4x4 kosztuje 157 900 zł. Za hybrydę typu plug-in, czyli Jaecoo 7 Super Hybrid w bazowej specyfikacji wyposażenia Select trzeba zapłacić 159 900 zł. Z kolei topowe Jaecoo 7 Super Hybrid Exclusive kosztuje 169 900 zł. Odmiana hybrydowa oferowana jest tylko z przednim napędem.
Jaecoo 7 – wrażenia z jazdy
Jaecoo 7 dowodzi, że chiński SUV może zarówno ładnie się prezentować, jak również całkiem przyzwoicie się prowadzić. Już standardowe wyposażenie jest dość bogate i auto ma na pokładzie wszystko, co nowoczesne auto mieć powinno. Benzynowa odmiana Jaecoo 7 w specyfikacji Offroad to jedyna możliwość, aby zakupić ten model z napędem na wszystkie koła. Trzeba przyznać, że na tle europejskiej i japońskiej konkurencji, kompletnie wyposażone auto segmentu C-SUV z napędem 4x4 ma naprawdę przyzwoitą cenę.
Przyspieszenie od 0 do 100 km/h jest dość przeciętne i wynosi 11,4 km/h, a prędkość maksymalną ograniczono do 180 km/h. W mojej opinii zawieszenie Jaecoo 7 jest nieco zbyt miękkie, jednak to oczywiście rzecz gustu. Zużycie paliwa według WLTP wynosi średnio 8l/100 km, jednak według naszych doświadczeń trudno zejść poniżej 9,5 l/100 km. Nie odbiega to zbytnio od większości chińskich aut, jakie pojawiły się w Polsce w ostatnim czasie, także wyposażonych najczęściej w benzynowe silniki 1.5 z turbodoładowaniem. Materiały wykończeniowe i spasowanie na przyzwoitym poziomie, ogólnie auto dość przyjemne i może się podobać.

Konfiguruj
Konfiguracja
Gotowe
Jaecoo 7 – podsumowanie
Jednym z walorów Jaecoo 7, oprócz atrakcyjnej stylistyki, dużej funkcjonalności i bogatego wyposażenia nawet w podstawowych wersjach, jest oczywiście cena. A ta kończy się tam, gdzie ceny europejskich, japońskich, czy koreańskich rywali dopiero się zaczynają. Za 160 tys. zł nie kupimy Nissana Qashqaia, Kii Sportage, czy Skody Kodiaq w bogatej wersji, z napędem na wszystkie koła. Konkurentami Jaecoo 7 są jednak równie rozsądnie wycenione auta innych chińskich marek, jak m.in. MG HS, Forthing T-Five, czy BAIC Beijing 5.
Poważną rywalką Jaecoo 7 jest także najnowsza Dacia Bigster. Potencjalni użytkownicy mają więc dziś trudny wybór – czy postawić na znaną, sprawdzoną już w Europie jakość marek dotychczas dostępnych, czy dać szansę marce jeszcze dwa lata temu zupełnie nieznanej. Koncern Chery wchodzi jednak do Europy z dużym rozmachem i w naszej opinii nie ma się czego obawiać, decydując się na Jaecoo 7 – nie taki Chińczyk straszny, jak go malują.
zdjęcia: Krzysztof Panek