Kia Sportage po liftingu. Sprawdzamy co potrafi bazowa, 150-konna wersja
Kia Sportage piątej generacji to jeden z najchętniej wybieranych modeli koreańskiej marki. Jednak nawet najbardziej udany model po kilku latach traci na atrakcyjności, a wtedy niezbędna jest modernizacja. Przekonajmy się zatem, jak bardzo zmienił się koreański SUV i czym kusi żeby w dalszym ciągu przekonywać do siebie polskich kierowców.
Kia Sportage to typowy kompaktowy SUV, a zatem przedstawiciel ulubionej klasy aut Polaków. Potwierdzeniem tego są dane opracowane przez IBRM Samamr i zawarte w aplikacji Mototrendy Pro+. W okresie styczeń-lipiec 2025 roku z salonów wyjechało 201 020 nowych SUV-ów. Inne rodzaje nadwozi były wybierane znacznie rzadziej.
Sprzedaż nowych aut osobowych w okresie styczeń-lipiec 2025 roku z podziałem na wersje nadwoziowe
SUV – 201 020 szt.
Hatchback – 56 543 szt.
Kombi – 37 618 szt.
Sedan – 22 440 szt.
Minibus – 7601 szt.
Kombi Van – 4554 szt.
MPV – 3415 szt.
Coupe – 1583 szt.
Cabrio – 755 szt.
Pikap – 8 szt.
Dane uwzględnione w aplikacji pokazują także, że w omawianym okresie do klientów trafiły 8234 egzemplarze Kii Sportage. To o 2,84 proc. więcej niż w analogicznych miesiącach 2024 roku, kiedy to z salonów wyjechało 8015 sztuk tych samochodów.
Tym samym w 2025 roku Kia Sportage zajmuje drugie miejsce wśród SUV-ów (na pierwszym jest Toyota C-HR – 8987 sprzedanych pojazdów). Z kolei po uwzględnieniu wszystkich modeli, niezależnie od rodzaju nadwozia Kia Sportage zajęła czwarte miejsce, a liderką okazała się Toyota Corolla – 13 819 wydanych samochodów.
Miejsce w pierwszej dziesiątce najpopularniejszych modeli nie jest niczym nowym w przypadku Kii Sportage, bowiem piąta generacja produkowana od 2021 roku zawsze plasowała się wśród dziesięciu najlepszych modeli osobowych. Jednak utrzymanie tak dobrej sprzedaży możliwe jest tylko wtedy, gdy oferuje się dobry produkt. Zatem Koreańczycy zdecydowali się na kontynuowanie tej passy za pomocą zmodernizowanego pojazdu.
Kia Sportage po liftingu – po przodzie ją poznacie
Kia Sportage nie zyskała rewolucyjnych zmian, niemniej jednak modyfikacje wprowadzone w stylistyce sprawiają, że bez problemu odróżnimy nowy model od przedliftingowego. Najbardziej widoczne jest to z przodu, gdzie nie ma już dziennych świateł w kształcie bumerangu.
Teraz dzienne światła usytuowano po bokach nadwozia, a ponadto nieco zmieniono przetłoczenia zderzaka. W efekcie przednia część pojazdu nawiązuje wyglądem do elektrycznych odmian – Kii EV3 czy Kii EV9.
Zmiany zastosowane z tyłu są mniej widoczne, bo tu zdecydowano się na nową grafikę świateł i przemodelowanie zderzaka. Dopełnieniem całości są nowe kolory lakierów oraz powiększona gama wzorów felg.
Kia Sportage po liftingu – nowocześnie urządzone wnętrze
Część pasażerska zmodernizowanej Kii Sportage zyskała uproszczoną deskę rozdzielczą, którą tworzą dwa, połączone ekrany o przekątnej 12,3 cala każdy. Ten przed kierowcą służy do eksponowania cyfrowych wskaźników, a za pośrednictwem dotykowego, centralnego obsługuje się urządzenia pokładowe.
Wyświetlacze tworzą lekki łuk, a tym samym łatwe jest obserwowanie wszystkich komunikatów. Trzeba tylko przyzwyczaić się do nieco skomplikowanego menu. To utrudnia obsługę podczas prowadzenia pojazdu.
Poważnych zastrzeżeń nie mieliśmy do materiałów wykończeniowych. Nie dość, że ładnie wyglądają, to w dodatku okazują się przyjemne w dotyku. Zaletą Kii Sportage są optymalnie wyprofilowane siedzenia, które nie tylko zapewniają komfortową jazdę, lecz także dobrze podpierają z boku.
Pochwały należą się także za odpowiednią pozycję za kierownicą. A propos tej ostatniej – jest nieduża, świetnie leży w dłoniach, a do tego efektownie wygląda.
Kia Sportage po liftingu to funkcjonalny samochód
Atutem pojazdu okazuje się przestronność. Niezależnie czy podróżuje się z przodu, czy z tyłu, zawsze można cieszyć się dużą ilością miejsca, zarówno na nogi, jak i nad głowami. Podróżując z tyłu można także odpowiednio dobrać kąt ustawienia oparcia.
Kia Sportage ma pomysłowo zaprojektowany bagażnik. Foremna bryła oraz pojemność 591-1780 l to jeszcze nie koniec jego atutów. Okazuje się bowiem, że w aucie wykorzystano podwójną podłogę, która zapobiega powstawaniu progu na podłodze po powiększeniu kufra. Oparcia tylnej kanapy można złożyć za pośrednictwem cięgieł umieszczonych na ścianach bagażnika.
Kia Sportage po liftingu – wszystko zaczyna się od 150 koni mechanicznych
Kia Sportage po liftingu występuje jako 150- lub 180-konny benzyniak, a także w hybrydowej wersji o mocy układu 239 KM oraz jako hybryda plug-in, której system produkuje łącznie 288 KM. Testowany egzemplarz występował z bazowym silnikiem i z dwusprzęgłową, 7-stopniową skrzynią (w standardzie jest 6-biegowa, manualna przekładnia).
W tej postaci samochód nie jest mocarzem, ale uzyskiwanie setki po 9,4 s nie przynosi mu wstydu. To wartość wystarczająca do zapewnienia sprawnej jazdy także wtedy, gdy na pokładzie znajdą się cztery dorosłe osoby wraz z urlopowym bagażem.
Z pewnością do sprawnego przyspieszania przyczynia się działanie dwusprzęgłowej przekładni. Niezależnie czy delikatnie obchodzimy się z pedałem gazu, czy w pełni wykorzystujemy potencjał napędu skrzynia włącza poszczególne przełożenia z wyczuciem, a gdy zajdzie taka potrzeba, to robi to na tyle szybko, żeby usprawnić zwiększanie prędkości.
W zmodernizowanej Kii Sportage spodobała nam się praca układu jezdnego. Jego sprężysta charakterystyka sprawia, że można cieszyć się wysokim komfortem resorowania, a jednocześnie podwozie zapobiega nadmiernym przechyłom karoserii podczas dynamicznego pokonywania zakrętów.
Kia Sportage ze 150-konnym benzyniakiem i ze specyfikacją Business Line to wydatek od 162 500 zł. Jednak opcjonalne wyposażenie znajdujące się na pokładzie naszego egzemplarza podwyższyło koszt zakupu do 178 800 zł.