Exlantix. Kolejna chińska marka trafiła na polski rynek
Exlantix to marka samochodowa należąca do koncernu Chery. W Polsce dostępne są dwa elektryczne modele tego producenta – Exlantix ES oraz SUV Exlantix ET. Mieliśmy okazję sprawdzić mocne i słabe strony pierwszego z tych pojazdów.
Chery to chiński koncern samochodowy, który w Polsce sprzedaje modele pod własną nazwą: Chery Tiggo 4, Chery Tiggo 7, Chery Tiggo 8 oraz Chery Tiggo 9. Ponadto polscy klienci mogą nabyć auta innych marek należących do koncernu Chery: Omodę 5, elektryczną Omodę E5, Omodę 9, Jaecoo 5, elektryczne Jaecoo E5 oraz Jaecoo 7, a także Jetoura Dashinga, Jetoura X70 Plus i Jetoura T2. Na bazie danych opracowanych przez IBRM Samar i zamieszczonych w aplikacji Mototrendy Pro+ wiemy, jaką popularnością cieszą się w Polsce przedstawione powyżej samochody.
Chery Automobile – sprzedaż w Polsce w okresie styczeń-listopad 2025 roku
Jaecoo 7 – 5531 szt.
Omoda 5 – 4802 szt.
Omoda 9 – 1645 szt.
Chery Tiggo 8 – 446 szt.
Omoda E5 – 321 szt.
Chery Tiggo 7 – 313 szt.
Chery Tiggo 4 – 144 szt.
Jaecoo 5 – 36 szt.
Jetour Dashing – 13 szt.
Jetour X70 Plus – 13 szt.
Jetour T2 – 12 szt.
Jaecoo E5 – 5 szt.
Teraz w naszym kraju pojawił się kolejny producent należący do Chery Automobile – Exlantix. W chwili obecnej dostępne są dwa modele – limuzyna Exlantix ES oraz SUV Exlantix ET. Przekonajmy się, jak podczas codziennego użytkowania spisuje się pierwszy z tych pojazdów.
Exlantix ES – sedan w stylu liftbacka
Exlantix ES ma nadwozie o wymiarach (dł./szer./wys.) 4945/1978/1474 mm, a rozstaw osi to 3000 mm. Wyoblona karoseria z mocno obniżającą się maską oraz pasem świetlnym poprowadzonym przez całą szerokość auta sprawiają, że pojazd prezentuje się nowocześnie. Można nawet pokusić się o stwierdzenie – futurystycznie.
Z tyłu konstruktorzy nieco nakłamali. Dlaczego? Ponieważ opadająca linia dachu oraz zwężające się ku tyłowi boczne szyby sugerują, że mamy do czynienia z liftbackiem. Tymczasem jest to sedan, w którym do bagażnika o pojemności 480-1284 l trafia się przez niewielki otwór. Nadwoziu uroku dodają jeszcze mocno wyprofilowane drzwi, których powierzchni nic nie zakłóca, bowiem klamki chowają się i tworzą jednolitą powierzchnię z blachą.
Drzwi to też jest niezły bajer. Otwierane i zamykane są one elektrycznie zarówno od zewnątrz, jak i od środka. Po zajęciu miejsca za kierownicą wystarczy nacisnąć pedał hamulca, a drzwi zamkną się samoczynnie. Do ich otwarcia służy przycisk na podłokietniku.
Exlantix ES – wnętrze godne klasy premium
We wnętrzu możemy cieszyć się minimalistycznym wykończeniem oraz materiałami wysokiej jakości. Pochwały należą się także za wygodną pozycję za kierownicą oraz za optymalnie wyprofilowane siedzenia – są nie tylko komfortowe, lecz także dobrze podpierają z boku.
Mniej optymistycznie oceniliśmy obsługę urządzeń pokładowych. Niemal każdym z nich steruje się za pośrednictwem 15,4-calowego, centralnego ekranu. Nawet ustawienie kierownicy czy lusterek oraz otwieranie klapki chroniącej gniazdo ładowania odbywa się poprzez wyświetlacz – to niewygodne rozwiązanie.
Za to żadnych zastrzeżeń nie można mieć do przestronności części pasażerskiej. Pamiętajmy, że auto ma rozstaw osi wynoszący aż 3000 mm i zarówno z przodu, jak i z tyłu wygospodarowano dużo miejsca na wysokości kolan. Pomimo obniżającej się linii dachu przestrzeń nad głowami także jest zadowalająca.
Exlantix ES – 480 koni mechanicznych pod prądem
W samochodzie wykorzystano dwa elektryczne silniki – z przodu asynchroniczny o mocy 167 KM oraz umieszczoną z tyłu synchroniczną jednostkę, która produkuje 313 KM. W efekcie współpracy tych dwóch silników otrzymuje się układ o łącznej mocy 480 KM, a moment obrotowy (660 Nm) przekazywany jest na wszystkie koła.
Jeździe Exlantixem ES towarzyszą mocne wrażenia. Pełne wciśnięcie pedału gazu skutkuje raptownym startem oraz z uczuciem wgniatania pleców w oparcia foteli. Takie zachowanie nie powinno dziwić, bowiem pojazd rozpędza się do setki już po 4,2 s!
Exlantix ES – zasięg godny długodystansowca
Exlantix ES ma na pokładzie baterie o pojemności brutto 100 kWh. Maksymalna moc ładowania prądem stałym wynosi 290 kWh i umożliwia uzupełnienie energii w zakresie 30-80 proc. po około 15 min. Jeżeli natomiast baterie są naładowane w 100 proc., to możemy przejechać maksymalnie nawet 610 km!
W samochodzie wykorzystano pneumatyczne zawieszenie, które można regulować w zakresie 120-180 mm. Na pokładzie nie zabrakło również adaptacyjnych amortyzatorów. Wszystko to sprawia, że Exlantix ES jeżdżący na 21-calowych alufelgach spodoba się zarówno kierowcom ceniącym wysoki komfort resorowania, jak i tym, którzy lubią dynamiczną jazdę krętymi odcinkami dróg.
W zależności od wybranych nastawów układu jezdnego pojazd resoruje perfekcyjnie wszelkie nierówności nawierzchni lub usztywnia się, a tym samym zapobiega nadmiernym przechyłom karoserii w trakcie jazdy na łukach. W opanowaniu auta pomaga precyzyjny układ kierowniczy.
Exlantix ES – kompletnie wyposażony
Exlantix ES występuje tylko w jednej, bogato wyposażonej wersji. W standardzie znalazły się m.in.: elektrycznie sterowane drzwi, panoramiczny dach o powierzchni 2,1 m2, podgrzewane i wentylowane fotele z funkcją masażu, podgrzewana tylna kanapa, wyświetlacz head-up.
Auto występuje z czterema lakierami do wyboru, a wśród nich znalazł się czarny matowy kolor Frost Black. Na razie nie są jeszcze znane ceny zakupu nowego chińskiego modelu.