Volkswagen Transporter PanAmericana – dostawczak dla aktywnych
Średnia ocena8.7
8.7Śr. ocena
Transporter to bardzo ważny model dla Volkswagena, z historią sięgającą końcówki lat 40. XX wieku. I choć zaprezentowany w ub.r. Transporter T7 jest w zasadzie Fordem Transitem Custom, nie jest to wadą, gdyż pojazd jest bardzo udaną konstrukcją.
Żeby przybliżyć choć trochę sylwetkę modelu Transporter, musimy cofnąć się do roku 1948, kiedy Volkswagen zaprezentował Transportera T1 o przydomku Bulli. To ostatnie słowo, choć brzmi pieszczotliwie, to skrót złożony z niemieckich wyrazów: bus lieferwagen, czyli po prostu autobus dostawczy. Przez kilkadziesiąt lat Volkswagen produkował kolejne generacje Transportera i jego osobowych wersji, jak Caravelle, czy Multivan, by w 2024 roku zakończyć to na generacji T6.1, czyli zmodernizowanym Transporterze T6.
Zakończenie powyższe miało związek z współpracą w opracowaniu i produkcji modeli użytkowych, jaką Volkswagen nawiązał z Fordem. W efekcie tego w Polsce powstaje bliźniaczy z Volkswagenem Caddy minivan For Transit Connect, w RPA powstają pick-up'y Ford Ranger i Volkswagen Amarok, zaś w tureckich zakładach Ford Otosan, obok Transita Custom produkowany jest Volkswagen Transporter T7. Premiera tego ostatniego miała miejsce na targach IAA Transportation 2024 w Hannoverze.
Volkswagen Transporter T7 – silniki, moc
Gama napędowa nowego Transportera obejmuje wyłącznie diesle 2.0 TDI, a klienci mają do wyboru dwie wersje mocy: 150 oraz 170 KM. To bardzo skromnie w porównaniu z bliźniaczym Fordem Transit Custom, którego można nabyć jako hybrydę typu plug-in, w wersji elektrycznej, czy z dieslem w trzech wariantach mocy.
Volkswagen Transporter T7 – funkcjonalność, wymiary
Transporter oferowany jest jako furgon w dwóch wersjach rozstawu osi i dwóch wariantach wysokości dachu, kombi van, a także jako platforma do zabudowy. Podstawowa odmiana L1 ma długość 5050 mm, szerokość 2032 mm i 1990 mm wysokości, przy rozstawie osi mierzącym 2602 mm. Przestrzeń ładunkowa Transportera T7 w wersji L1 ma 5,8 m3. Długość przestrzeni ładunkowej wynosi 1604 mm, szerokość 1766 mm (między nadkolami 1392 mm), a wysokość 1435 mm.
Do naszej redakcji tym razem trafił Transporter w przedłużonej wersji L2, z trzema siedzeniami jednym rzędzie. Wymiary tego auta są następujące: długość 5450 mm, szerokość 2147 mm, wysokość 1995 mm, zaś rozstaw osi mierzy 3500 mm. Pojemność przestrzeni ładunkowej wynosi 6,8 m3. Przestrzeń ładunkowa Transportera T7 L2 ma 3002 mm długości, 1766 mm szerokości (między nadkolami 1392 mm) i 1435 mm wysokości.
Volkswagen Transporter T7 – cena
Ceny Transportera T7 L1 Furgon startują od 190 367 zł za auto w bazowej specyfikacji wyposażenia, ze słabszym silnikiem diesla 2.0 TDI 150 KM współpracującym ze skrzynią manualną sześciobiegową, zaś dopłata do automatu wynosi 8610 zł. Tak samo wyposażone auto, z napędem 4Motion, czyli na obie osie, to wydatek rzędu 218 042 zł. Transporter Furgon L2, czyli z przedłużonym rozstawem osi i silnikiem 2.0 TDI 150 KM MT6, w podstawowej specyfikacji kosztuje 201 560 zł. Bogata wersja wyposażenia PanAmericana ze 170-konnym dieslem i skrzynią automatyczną DSG wyceniona została na 222 298 zł, zaś z napędem 4Motion 241 363 zł.
Volkswagen Transporter T7 – wrażenia z jazdy
Samochód dostawczy nie musi być nudny. Już wcześniej dowiódł tego Ford, oferując adresowane do osób przedsiębiorczych i aktywnych modele Transit Trial, czy Active, a ostatnio opisywanego także w naszym portalu Customa w bojowo prezentującej się wersji MS-RT. Volkswagen od kilku lat oferuje z kolei użytkowe modele Caddy i Transporter w bogato wyposażonej i atrakcyjnie stylizowanej wersji PanAmericana. Czy ma to sens? Dla większości użytkowników pojazdów dostawczych pewnie nie, gdyż liczy się jak najniższa cena. Znajdą się jednak i tacy, którzy prowadząc działalność gospodarczą potrzebują dla siebie uniwersalnego auta, a nie chcą jeździć do bólu nudnym, białym busem.
I właśnie dla tych, którzy chcą się w jakiś sposób wyróżnić i mieć przy okazji więcej przyjemności z użytkowania auta tego typu został stworzony Transporter PanAmericana. Z zewnątrz auto wyróżnia się specjalnym lakierem metalizowanym, kołami ze stopów lekkich, ozdobnymi listwami wzdłuż nadwozia z dużym, wytłoczonym napisem PanAmericana. Wewnątrz oprócz tapicerki, o jakiej mogą tylko pomarzyć użytkownicy podstawowych dostawczaków wszelakich marek, znalazł się także wysokiej jakości sprzęt nagłośnieniowy i funkcjonalny infotainment, identyczny zresztą jak w bliźniaczym Fordzie. Ba! Nawet podczas łączenia auta ze smartfonem za pomocą technologii Bluetooth okazuje się, że nazwa auta to… Ford. Ale jak wspomniałem wyżej, nie jest to w tym przypadku wada, a nawet zaleta, gdyż inżynierowie tej marki zrobili kawał porządnej roboty.
Volkswagen Transporter T7 i Ford Transit Custom z boku i z tyłu wyglądają niemal identycznie, zaś różnią się zasadniczo jedynie przednią częścią. Każde z tych aut ma zupełnie inne reflektory przednie, wlot powietrza i zderzak. Ogromnym atutem Transportera jest świetne wyciszenie kabiny pasażerskiej oraz dobre zestrojenie zawieszenia, dzięki czemu można odnieść wrażenie prowadzenia auta osobowego, a nie dostawczego. Silnik wysokoprężny o mocy 170 KM zapewnia autu całkiem niezłe osiągi. Od 0 do 100 km/h Transporter PanAmericana 2.0 TDI 170 KM DSG przyspiesza w 14 sekund, a prędkość maksymalna to 175 km/h. Średnie zużycie paliwa według WLTP wynosi ok. 8 l/100 km, czyli w miarę przyzwoicie jak na pojazd dostawczy.
Volkswagen Transporter T7 – podsumowanie
Transporter to jeden z najczęściej wybieranych pojazdów dostawczych średniej wielkości, a więc dla Volkswagena bardzo ważny model. Nie dziwi więc, że niemiecka marka skorzystała z dopracowanych rozwiązań Forda, nie tracąc czasu i środków, na opracowywanie kolejnej generacji modelu. Podobnie postępuje przecież Toyota we współpracy z koncernem Stellantis, czy marki Renault i Nissan. Ford Transit Custom to obecnie najchętniej wybierany średni samochód użytkowy. Dzięki temu, że został wysoko oceniony przez rynek, jego bliźniak ze znaczkiem VW także ma szansę szybko przebić się do czołówki segmentu i ma do tego wszelkie atrybuty. A wersja PanAmericana, choć niektórych może to zaskoczyć, przyciąga spojrzenia i zwraca na siebie uwagę. Nie o każdym pojeździe dostawczym można to powiedzieć.
zdjęcia: Krzysztof Panek