Ford Transit Custom MS-RT. Do pracy w sportowym tempie, a do tego z udanym dieslem
Omawiany model:
Ford Transit Custom to przede wszystkim typowy dostawczak do ciężkiej pracy. Jednak jest jedna wersja, która wyróżnia się na tle gamy – to stylizowana na sportowo odmiana MS-RT. W teście zweryfikowaliśmy, które cechy przeważają w tym modelu – pomagające w prowadzeniu działalności czy jednak odpowiadające za sportowy wizerunek.
Ford Transit Custom to najlepiej sprzedający się dostawczy model w swojej klasie. Jak wynika z danych przedstawionych w aplikacji Mototrendy Pro+ opracowanych przez IBRM Samar w pierwszym półroczu 2025 roku do klientów trafiły 1234 egzemplarze tego samochodu. To o 19,34 proc. więcej niż w porównywanych miesiącach 2024 roku, kiedy to sprzedano 1034 pojazdy.
Ford Transit Custom kontra konkurenci – sprzedaż w okresie styczeń-czerwiec 2025 roku
Ford Transit Custom – 1234 szt. (+19,34 proc. r/r)
Renault Trafic – 973 szt. (+7,87 proc. r/r)
Toyota Proace – 953 szt. (+35,18 proc. r/r)
Fiat Scudo – 463 szt. (+20,57 proc. r/r)
Volkswagen Transporter – 318 szt. (-63,82 proc. 4/4)
Opel Vivaro – 262 szt. (-7,09 proc. r/r)
Mercedes Vito – 248 szt. (-24,16 proc. r/r)
Peugeot Expert – 125 szt. (-15,54 proc. r/r)
Citroen Jumpy – 105 szt. (-11,76 proc. r/r)
Ford Transit Custom MS-RT – zwraca uwagę innych kierowców
Ford Transit Custom to zwykły dostawczak, za którym nikt nie obejrzy się na ulicy. Co innego wersja MS-RT (niedawno testowaliśmy Forda Rangera MS-RT). W przypadku opisywanego egzemplarza uwagę zwraca już sam lakier ENW Purple (2500 zł).
Z przodu wzrok przykuwa potężna atrapa chłodnicy oraz duże wloty powietrza w zderzaku. Z tyłu na pierwszy plan wysuwają się dwa elementy: dyfuzor oraz wydatny spoiler dachowy. Do tego dochodzą jeszcze wloty powietrza za przednimi nadkolami, stosowne oznaczenia wersji oraz efektowne alufelgi, za którymi skryły się niebieskie zaciski hamulcowe.
Ford Transit Custom MS-RT występuje jako van lub 5-osobowa brygadowa wersja. Testowany pojazd występował w tej drugiej postaci. W tym przypadku do części pasażerskiej można dostać się przez otwierane przednie drzwi oraz odsuwane tylne.
Ford Transit Custom MS-RT – nie czuć w nim dostawczaka
Po wejściu do auta trudno uwierzyć, że to wykończenie modelu z dostawczymi genami, a nie rasowego kandydata do szaleństw na torze. Za takie postrzeganie odpowiadają przede wszystkim fotele ze zintegrowanymi zagłówkami oraz wydatnymi boczkami zapobiegającymi przechylaniu się ciała w trakcie jazdy na zakrętach.
Co ważne optymalne wyprofilowanie siedzeń w połączeniu z podłokietnikami zapewnia wygodną pozycję. Do tego dochodzi świetnie leżąca w dłoniach sportowa kierownica i wszystko to wykończone niebieskim przeszyciem. W takich warunkach to można pracować.
Tym bardziej, że nawet manewrowanie nie stanowi najmniejszego problemu. Łatwo można wyczuć gabaryty pojazdu, bowiem dobra jest widoczność w każdą stronę – także przez wewnętrzne lusterko.
Zaraz, zaraz przecież za plecami jest przegroda bez szyby, więc jak to możliwe, że można bez trudu obserwować sytuację za samochodem? Ponieważ tak naprawdę to nie jest zwykłe lusterko, lecz cyfrowa wersja. Dzięki temu jest ono ekranem dla kamery umieszczonej na klapie.
W drugim rzędzie siedzeń można cieszyć się z dużej ilości miejsca na wysokości kolan, nad głowami oraz na boki. Nawet jeżeli usiądą tu trzy dorosłe osoby, to nikomu nie powinno być zbyt ciasno.
Ford Transit Custom MS-RT – dwie wersje adekwatne do potrzeb
Brygadowy Ford Transit Custom MS-RT występuje z dwoma długościami nadwozia i rozstawu osi. W przypadku modelu L1 wynoszą one odpowiednio 5130 mm oraz 3100 mm, a w L2 – 5530 mm i 3500 mm. W obu przypadkach taka sama jest szerokość (2148 mm) oraz wysokość (2060 mm).
Testowaliśmy odmianę L2, która ma część ładunkową o wymiarach (dł./szer./wys.) 2004/1777/1405 mm. Szerokość między nadkolami to 1392 mm. Dostęp do przedziału bagażowego możliwy jest przez klapę. Jej unoszenie okazuje się bezproblemowe, natomiast przy zamykaniu trzeba wysilić się trochę. Po pierwsze dlatego, że otwarta pokrywa pozostaje na dużej wysokości, a po drugie jej opuszczenie wymaga użycia znacznej siły.
Ford Transit Custom MS-RT – diesel to świetny wybór
Ford Transit Custom MS-RT występuje w dwóch wersjach silnikowych – jako170-konny diesel bądź z hybrydą plug-in, której układ generuje 232 KM. W teście samochód wystąpił z idealnym do tego modelu dieslem.
Nie, sportowy wizerunek nie kłóci się z wysokoprężną jednostką. Tym bardziej, że okazuje się ona całkiem żwawa. Wciśnięcie pedału gazu do podłogi kończy się gwałtownym startem.
Ford nie podaje informacji o przyspieszeniu w zakresie 0-100 km/h, ale subiektywnie ma się wrażenie niebywałej lekkości w trakcie zwiększania prędkości. To kolejny element, który sprawia, że aż trudno uwierzyć iż podróżuje się modelem z dostawczymi genami.
Dobre wrażenie podczas prowadzenia to również zasługa 8-stopniowej, automatycznej skrzyni, która występuje w standardzie testowanej odmiany. Przekładnia zawsze zmienia biegi delikatnie, a przy próbie dynamicznego startu działa bez chwili zwlekania.
Ford Transit Custom MS-RT – umie zachować się w każdych warunkach
Ford Transit Custom MS-RT z jednej strony jest dostawczakiem, a z drugiej pokazuje się jako model o sportowym wizerunku. Tymczasem zawieszenie nie przystaje do żadnej z tych cech. Owszem auto zachowuje się stabilnie na zakrętach, a nadwozie nie przechyla się na nich nadmiernie, ale wyraźnie czuć, że podczas strojenia układu jezdnego pierwsze skrzypce grał komfort resorowania.
W efekcie pokonywanie wszelkich nierówności nie kończy się przesadnymi wstrząsami. Dyskomfortu nie odczuwają ani jadący z przodu, ani pasażerowie tylnego rzędu siedzeń. Co ważne dotyczy to także sytuacji, gdy bez ładunku pokonuje się poprzeczne garby.
Ford Transit Custom MS-RT w brygadowej wersji i z nadwoziem L2 to wydatek minimum 219 655 zł netto. Dotyczy to diesla z napędem na jedną oś, bowiem odmiana 4x4 to wydatek od 230 455 zł netto. Jeżeli ktoś preferuje hybrydę plug-in (tylko przedni napęd) to musi przygotować 231 886 zł netto.