Suzuki Across – bliźniak Toyoty RAV4 PHEV
Średnia ocena8.5
8.5Śr. ocena
Ten SUV nie jest zbyt popularny pod marką Suzuki. Znamy go jednak doskonale jako Toyotę RAV4, która posłużyła tutaj bazą. Suzuki Across zadebiutował w 2020 roku i oferowany jest wyłącznie jako hybryda typu plug-in.
Suzuki to producent znany głownie z małych modeli osobowych i niewielkich terenówek, jak dzielny model Jimny. W 2016 roku nieduży pakiet akcji Suzuki zakupiła Toyota. Od wtedy współpraca obu japońskich marek zaczęła się zacieśniać, a pierwszymi jej efektami zaprezentowanymi w 2020 roku są dwa modele: Suzuki Swace oraz Across. Pierwszy z nich to klon Toyoty Corolli kombi, na który uważać muszą zwłaszcza kierowcy z Warszawy, gdyż 35 takich aut zasiliło flotę stołecznej drogówki. Drugi model, czyli Suzuki Across to dobrze znana na rynku Toyota RAV4, z nieco przemodelowanym przodem.
Suzuki Across – silnik, moc
O ile w gamie pierwowzoru, czyli popularnej „RAV-ki” znalazła się klasyczna hybryda w dwóch wariantach mocy: 218 oraz 222 KM, w Suzuki jest inaczej. Across oferowany jest z napędem hybrydowym typu plug-in opartym na silniku benzynowym o pojemności 2,5 litra. Moc systemowa tego napędu wynosi 306 KM i jest on przenoszony na wszystkie koła. Napęd składa się z silnika benzynowego o mocy 185 KM oraz dwóch silników elektrycznych, z których jeden umieszczony jest z przodu i ma moc 182 KM, zaś drugi z tyłu i osiąga moc 54 KM. Bateria ma pojemność 18,1 kWh.
Suzuki Across – wymiary, funkcjonalność
Największy SUV w gamie Suzuki ma 4635 mm długości, 1855 mm szerokości i 1690 mm wysokości. Rozstaw osi ma 2690 mm, a prześwit mierzy 190 mm. Standardowa pojemność bagażnika wynosi 490 litrów, a po złożeniu tylnej kanapy zyskujemy przestrzeń 1604 l.
Suzuki Across – wrażenia z jazdy
Across to już nie maleństwo jak Suzuki Ignis, tylko pełnowymiarowy SUV, przy którym nawet modele Vitara i SX4 S-Cross wydają się małe. Masa własna auta wynosi prawie 2 tony, jednak napęd o mocy ponad trzystu koni mechanicznych doskonale daje sobie z nim radę. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h jest imponujące i wynosi 6 sekund.
Prędkość maksymalna Acrossa została ograniczona do 180 km/h. Niestety jazda z energicznym wciskaniem pedału gazu sprawia, że w kabinie jest głośno, za co winę ponosi pochodząca z Toyoty bezstopniowa przekładnia E-CVT. Zużycie paliwa wynosi średnio ok 9-10 l/100 km, a przy spokojnej jeździe można zejść do ok. 8 l/100 km.
Suzuki Across – cena
Opisywany model oferowany jest wyłącznie w jednej specyfikacji. To dobrze wyposażona wersja Elegance, której cena wynosi 284 900 zł. Nie jest to mało, zważywszy, że bliźniacza Toyota RAV4 z klasycznym napędem hybrydowym 2.5 218 KM w bazowej specyfikacji Comfort i napędem na przednią oś kosztuje 188 900 zł - to prawie 100 tys. zł różnicy. Jednak nawet topowa wersja Toyoty RAV4 GR Sport AWD-i wyceniona została na 276 153 zł, czyli 8747 zł mniej.

Konfiguruj
Konfiguracja
Gotowe
Sprawdź możliwość zmiany barwy nadwozia w powyższej galerii 360 stopni, klikając ikonę kolory.
Suzuki Across – podsumowanie
Wydawałoby się, że Suzuki Across, z uwagi na postrzeganie marki, będzie tańszą alternatywą wobec protoplasty, czyli Toyoty RAV4. Jak jednak opisaliśmy, okazuje się droższą alternatywą dla najdroższej odmiany „RAV-ki”. W tej sytuacji nie dziwi słaba sprzedaż. Według danych IBRM Samar w 2023 roku zarejestrowano w Polsce jedynie 8 sztuk Suzuki Across, co daje temu modelowi udział 0,10 proc. w całej sprzedaży marki, a rok wcześniej było to 7 aut. Tymczasem dużo tańsza Toyota RAV4 Hybrid sprzedaje się świetnie.
Można odnieść wrażenie, że Suzuki wcale nie zależy na wysokiej sprzedaży modeli Swace i Across, a są one dostępne w europejskiej ofercie w celu obniżenia emisji CO2 w oferowanych modelach, w związku z surowymi normami emisji spalin ciągle śrubowanymi przez Unię Europejską. Alternatywą dla Suzuki Across są także takie modele, jak Honda CR-V, Nissan X-Trail, Mazda CX-60, SsangYong Torres, Peugeot 5008, Renault Espace, Kia Sorento oraz Hyundai Santa Fe.
Konfigurator Suzuki Across znajdziesz w AutoKatalog.pl.
zdjęcia: Krzysztof Panek i Robert Brykała