Opel Frontera powrócił w nowej formie
Opel Frontera w nowym wydaniu zadebiutował w 2024 roku, a teraz trafił do sprzedaży w Polsce. Samochód dostępny jest jako 110- lub 145-konna hybryda oraz w wersji elektrycznej o mocy 113 KM. Podczas pierwszych testów sprawdziliśmy, jak spisuje się topowa hybryda oraz elektryk.
Opel Frontera – SUV o takiej nazwie rozpoczął rynkową karierę w 1991 roku. Pierwsza generacja występowała z nadwoziem 3- lub 5-drzwiowym oraz z silnikami benzynowymi bądź Diesla. Drugie wydanie wprowadzone w 1998 roku miało taki sam rodzaj wersji silnikowych, a w sprzedaży samochód pozostał do 2004 roku.
Od tego czasu Opel Frontera zniknął z gamy modelowej niemieckiej marki należącej obecnie do koncernu Stellantis. Jednak czas pokazał, że rezygnacja z nazwy Frontera nie była definitywna. Teraz w cennikach ponownie pojawił się Opel Frontera i nadal jest to SUV. To kolejna, tegoroczna nowość obok zmodernizowanego Opla Mokki.
Opel Frontera – techniczny brat Citroena C3 Aircrossa
Pod technicznym względem Opel Frontera jest pokrewny z Citroenem C3 Aircrossem. Samochód o wymiarach (dł./szer./wys.) 4385/1849/1655 mm i z rozstawem osi wynoszącym 2670 mm ma typową dla Opla stylistykę przodu. Przetłoczenia na drzwiach i wydatne nadkola nadają autu masywności, a czarne plastikowe nakładki podkreślają terenowy wizerunek.
Opel Frontera ma wnętrze, w którym mogą swobodnie poczuć się pasażerowie zarówno pierwszego, jak i drugiego rzędu wygodnych siedzeń. Podczas testów zweryfikowaliśmy zdolności 5-osobowej odmiany, ale w ofercie jest też model z siedmioma miejscami (tylko jako 145-konna hybryda).
Opel Frontera – komfortowy i praktyczny
Zaletą pojazdu jest wygodne wsiadanie i wysiadanie oraz optymalna pozycja za kierownicą. Zastrzeżeń nie mieliśmy do obsługi urządzeń pokładowych, które aktywuje się za pośrednictwem 10-calowego, dotykowego ekranu lub za pomocą zgromadzonych pod nim przycisków.
Opel Frontera to SUV, który ma nie tylko przestronne, lecz także praktyczne wnętrze. To zasługa regularnie ukształtowanego bagażnika o pojemności 460-1600 l. Dzięki podwójnej podłodze po powiększeniu kufra uzyskuje się równą podłogę.
Opel Frontera – trzy wersje mocy
Opel Frontera wyposażony w 145-konną hybrydę wykorzystuje 3-cylindrowy silnik benzynowy generujący 136 KM oraz elektryczny produkujący 21,2 KM. Po mocnym wciśnięciu pedału gazu samochód rozpędza się wystarczająco sprawnie, ale przyspieszenie do setki po 9 s nie pozwala liczyć nawet na namiastkę sportowych wrażeń.
Przesiadamy się do elektrycznej odmiany o mocy 113 KM. W tej postaci samochód rozpędza się do 100 km/h po 12,1 s. Nie jest to imponujący wynik, a w trakcie jazdy ma się wrażenie jazdy ciężkim pojazdem. To trochę dziwi, bo jak na elektryczny model samochód wcale nie waży przesadnie dużo – 1514 kg.
Opel Frontera – elektryk sprawdzi się głównie w mieście
Opel Frontera z elektrycznym napędem nie jest, niestety mistrzem pod względem zasięgu. Na pokładzie samochodu jest bateria o pojemności netto 44 kWh, a to przeciętna wartość.
Po uzupełnieniu prądu na 100 proc. autem można pokonać maksymalnie 305 km (cykl mieszany). Ładowanie na punkcie o mocy 100 kW pozwoli uzupełnić energię w 80 proc. po około 26 min. Z kolei korzystając z Wallboxa o mocy 11 kW akumulatory naładujemy w 100 proc. po ok. 5 godz.
Opel Frontera dostępny jest z dwoma specyfikacjami do wyboru – Edition bądź GS. Promocyjna cena 110-konnej odmiany startuje od 97 900 zł (katalogowa – 102 900 zł), wersja o mocy 145 KM kosztuje minimum 103 200 zł (cena regularna to 108 200 zł), a za elektryka zapłacimy od 120 900 zł zamiast 125 900 zł.