Skoda Elroq – wejście z przytupem
Średnia ocena9
9Śr. ocena
Gdy rynek europejski żyje w strachu przed ekspansją chińskich pojazdów elektrycznych, Skoda postanowiła nie czekać na cła ochronne ze strony UE i weszła z przytupem do najpopularniejszego segmentu rynkowego - kompaktowych SUV-ów - z modelem, który nie tylko bije cenowo chińskich konkurentów, ale rzuca rękawicę spalinowym autom innych marek.
Od pewnego czasu na każdym kroku słyszymy, że bez zdecydowanych ceł ochronnych „Chińczycy nakryją nas czapkami”, szczególnie w przypadku pojazdów zeroemisyjnych. Producenci z Państwa Środka nie tylko mają odpowiednie kompetencje technologiczne, lepszy dostęp do niezbędnych materiałów ziem rzadkich, ale także zdecydowaną przewagę dzięki ogromnym dotacjom państwowym (oficjalnym i nieoficjalnym), a także olbrzymiemu rynkowi wewnętrznemu zapewniającemu stabilny popyt.
Skoda z modelem Elroq „zaszalała” i zaproponowała podstawową wersję modelu w cenie 149 900 zł. To mniej niż podobny wielkościowo chiński konkurent Omody E5 (169 900 zł z nieco większą baterią i mocniejszym silnikiem). A trzeba przyznać, że wizualnie, zarówno na zewnątrz, jak i wewnątrz, auto prezentuje się naprawdę korzystnie.
Skoda Elroq – wymiary
Elroq jest typowym przedstawicielem segmentu klasy niższej średniej w grupie pojazdów terenowo-rekreacyjnych. Jego wymiary mieszczą się niemal idealnie w środku segmentu i wynoszą 4488 mm długości, 1884 mm szerokości i 1625 mm wysokości. Rozstaw osi ma 2765 mm. Same wartości jeszcze nie mówią wszystkiego – w zasadzie każdy pojazd elektryczny jest wewnątrz bardziej przestronny niż jego spalinowy odpowiednik.
Czeski model jest bardzo przestronny, bez uczucia ścisku podróżują nim zarówno osoby na przednich siedzeniach, jak i na tylnej kanapie. Żadnego problemu nie sprawia zamontowanie fotelika dziecięcego, który sprawia problemy w innych autach klasy C. Można ewentualnie ponarzekać na pojemność bagażnika: podana przez producenta wartość 470l wydaje się zawyżona... I nie jest to kwesta subiektywnego wrażenia, a doświadczenia pakowania tych samych bagaży do różnych aut.
Skoda Elroq – silniki, bateria
Pod maską odnaleźć możemy niemal cały zestaw mocy silników znanych z innych elektrycznych modeli grupy Volkswagen. Do wyboru mamy bowiem jednostki o mocy 170 KM, 204 KM oraz 286 KM. W pojazdach elektrycznych jednak nie to jest najważniejsza informacja. Taką jest bateria – jaką ma pojemność, jak szybko się ładuje, jakie jest zużycie energii, a co za tym idzie - jaki zapewni zasięg.
Najuboższa wersja połączona z silnikiem o mocy 170 KM wyposażona jest w baterię o pojemności 52 kWh netto, która powinna zapewnić zasięg 375 kilometrów przy średnim zużyciu energii na poziomie 15,7 kWh na 100 km. Bateria pozwala na maksymalny pobór prądu podczas ładowania o wartości 140 kW. Kolejna opcja to bateria o pojemności 59 kWh netto, którą ładować można wyższym prądem 165 kW i zapewnia zasięg 430 km. Najwyższa opcja to bateria o pojemności 77 kWh netto, która daje zasięg nawet 580 kilometrów przy zużyciu 15,2 kWh/100 km oraz na ładowanie mocą maksymalną 175 kW. Naładowanie takiej baterii od 10% do 80% trwa 28 minut.
Skoda Elroq – cena
Cena Skody Elroq jest zachęcająca. Podstawowa wersja 50 z silnikiem o mocy 170 KM i baterią 52 kWh kosztuje 149 900 zł, przy czym wyposażenie standardowe obejmuje wiele udogodnień – reflektory LED, kamerę cofania, 13” wyświetlacz główny, a także w zasadzie wszystkie elementy systemu bezpieczeństwa, jak np. asystent pasa ruchu. Za dodatkowe 10 000 zł możemy przesiąść się do wersji 60 wyposażonej w silnik 204 KM i baterię o pojemności 59 kWh. Najmocniejsza odmiana z baterią 77 kWh to wydatek rzędu 193 200 zł. Na innych europejskich rynkach dostępna jest również wersja RS o mocy 340 KM, w Polsce jednak nie ma jeszcze na temat tej odmiany żadnych informacji.
Skoda Elroq – wrażenia
Trzeba przyznać, że Skoda Elroq zrobiła podczas testu bardzo dobre wrażenie. Wersja z najmniejszą baterią oraz silnikiem 170 KM była żwawa, a przy tym prowadzi się bardzo komfortowo. W zakrętach czy przy hamowaniu nie czuć, że mamy do czynienia z autem elektrycznym, w którym baterie swoje ważą i który mógłby przez to mieć inaczej rozłożony środek ciężkości. Rzeczywiste zużycie energii w naszym teście było nawet niższe niż deklarowane przez producenta i wyniosło zaledwie 14,7 kWh/100 km. To bardzo dobra wartość, zważywszy że pokonana trasa składała się zarówno z odcinków autostradowych, ekspresowych, jak i jazdy stricte miejskiej.
Warunki pogodowe były sprzyjające, temperatura wynosiła ok. 15 stopni Celsjusza, więc nie było potrzeby podgrzewania ani chłodzenia, ale i tak warto docenić takie wskazania. Na większości odcinków tryb ECO był w zupełności wystarczający. Nie udało się jednak osiągnąć tak dobrych wartości ładowania, jakie widnieją w broszurze. Pomimo wybrania w trakcie jazdy do punktu ładowania przycisku optymalizacji baterii pod ładowanie, po dotarciu na miejsce auto wskazywało możliwość przyjęcia prądu o wartości 88 kW. Tu pojawił się, niestety, problem całej elektromobilności – czyli niedziałająca ładowarka… za to przy drugim punkcie Skoda Elroq była gotowa przyjąć prąd o wartości już 107 kW. Choć fizyka jest nieubłagana i taka moc ładowania widoczna była tylko przez krótką chwilę, po niespełna 30 minutach auto było gotowe do przejechania kolejnych 350 kilometrów.
Podsumowując: Skoda Elroq potwierdza duży potencjał sprzedażowy przy utrzymaniu takiej polityki cenowej producenta. Klient otrzyma bowiem bardzo dobre auto w cenie porównywalnej ze spalinowymi odpowiednikami, co może być w końcu przełomem dla konkretnej grupy użytkowników, dla której auta elektryczne mają sens jako np. drugie auto w rodzinie lub na codzienne kilkunastokilometrowe dojazdy do pracy.